Pierwsza cześć zimowej wyprawy dotyczyła lasów i ich mieszkańców, których to zimą spotkać najłatwiej. Ta część natomiast pokazuje bezkresne tereny bagienne i rzeczne, które przykryte białym puchem pokazują swój ogrom. Nie mówiąć już o mrozie, który na tych otwartych terenach jest dużo bardziej odczuwalny i dużo bardziej przeszywający niż w lasach. Zimą n apolach i łakach nie dzieje się za wiele ale też warto się nimi przejechać dla samego widoku, dla podziwiania krajobrazu, który w takiej złocistej aurze przy delikatnym słońcu prezentuje się wyjątkowo pięknie 🙂
Wszędzie nad każdą wodą można zobaczyć mnóstow różnego rodzaju tropów, niestety nie znamy się na tym na tyle, żeby wprowadzać w błąd i mówić jakie zwierzęta zostawiają takie tropy.
Trzciny chyba o żadnej porze roku nie prezentują się tak pięknie jak zimą podczas słonecznego dnia.
a takie oto ślady zostawia bóbr 🙂
Zimą jak nigdy indziej widać działalność bobrów nad Biebrzą.
Zimą jak żadną inną porą roku widać ilośći zwierząt jakie są na tych terenach i to nie w postaci samych zwierząt a śladów jakie zostawiają. Po całonocnych opadach i na świeżej pierzynie śniegu tuż po wschodzi słońca zaskoczyła nas ilość tropów jakie spotkaliśmy w różnych miejscach. Dopiero zimą widać, jak te zwierzęta wędruja rano jakie ilości poruszają się po tych terenach. Na świeżym śniegu, który spadł nocą najlepiej było widać trasy różnych zwierząt widzieliśmy i różnej wielkości ślady kopytm ślady łap lisów być może wilków, małe podłużne łapki na przegach rzek i kanałów mogące należeć do norkli amerykańskiej, wydry, bobra lub innych mniejszych gryzoni.
Kuropatwy, dość liczne tej zimy. Poniżej stadko kuropatw zakopująć się w śniegu próbowały stać się niewidoczne dla nas, to ich sposób na przeczekanie niebezpieczeństwa.
A na koniec pomimo, iż nie z terenów łąk ale wpisujący się w kolorystykę tego wpisu nasz ulubiony domek nad Biebrzą, który praktycznie każdego dnia mijamy podczas naszych wypraw.
Będę czekać na kolejne zdjęcia i opisy, bardzo, bardzo 🙂 Jeśli wszystko się poukłada to panujemy wyjazd pod koniec marca nad Biebrzę, może moglibyście doradzić, w które miejsca o tej porze roku najlepiej wybrać się na obserwacje ptaków i łosi, bo czasu mamy niewiele a chcielibyśmy jak najwięcej zobaczyć. Naszą bazą wypadową będą Gugny. I chciałam jeszcze podpytać o sprzęt, zwłaszcza obiektyw do zdjęć, oczywiście jeśli macie ochotę podzielić się tymi informacjami 🙂 Tymczasem będę oglądać i czytać Wasze archiwum, i się zachwycać 🙂
Witamy ponownie :), Gugny to idealny punkt wypadowy oczywiście trzeba się liczyć z pokonywaniem dużych ilości samochodem ale jeśli chodzi o tę porę roku to dzieje się dużo i w wielu miejscach. Łosie można zobaczyć gdzie indziej a gęsi gdzie indziej. Z chęcią udzielimy wszelkich podpowiedzi i odpowiedzi ale wolelibyśmy bardziej prywatnie poprosimy o podanie maila tu lub na nasz mail: wciagnieciwbagno@gmail.com. Postaramy się odpisać jak najszybciej, bo koniec marca tuż tuż więc termin wyjazdu się zbliża.
Przepiękne zdjęcia! Ściskają za serducho, aż chciałoby się tam być i oddychać biebrzańskim powietrzem. A domek przeuroczy i ja też go pokochałam od pierwszego wejrzenia, kiedy przyjechaliśmy nad Biebrzę w maju. Liczę na kolejne opisy Waszych wypraw i zdjęcia 🙂
Dziękujemy za miłe słowa 😉 Nowe zdjęcia z marca , sierpnia ,września 2015 i stycznia 2016 czekają na publikację prawie rok 😉 Niestety czas, a raczej jego brak nie pozwala na solidne opisy Naszych wypraw. Ale na pewno nadrobimy zaległości, wkrótce 🙂