Jak już wcześniej pisaliśmy niski stan wody przyczynił się tej jesieni do wędrówki łosia wgłąb bagien, przez co był on w tym roku rzadko widziany i rzadko słyszany pomimo odbywającego się w tym czasie bukowiska. Jednak szansa jego spotkania była dość duża wymagała jedynie duzej cierpliwośći i zaciętości. Wystarczyło tylko znaleźć jakąś większą kałużę w terenie lub inny zbiornik wodny i w tym miejscu spędzić kilka godzin czekając na schodzące się z okolic ssaki. Nasze ok dwu godzinne oczekiwanie zostało nagrodzone pięknym bykiem, który przyszedł tego dnia do wodopoju. Siedząc w jednym miejscu człowiek ma szansę usłyszeć i zobaczyć wiele gatunków ssaków i ptaków. Wspomniany przez nas wodopój odwiedziły tego dnia takie gatunki jak: łoś, bóbr, wydra, norka , amerykańska, czapla siwa, dzięcioł czarny, rudzik, strzyżyk, mysikrólik, sójka, 3 gatunki sikor, a tuż przed wschodem słońca jak tylko dojechaliśmy na miejsce słyszeliśmy puszczyka.
Tę oto czaplę widywaliśy codziennie przez 5 dni o każdej porze dnia.
Po ok. dwóch godzinach sennego oczekiwania z głębi bagien usłyszelismy najpierw trzaskanie gałęzi a potem szeleszczenie liści, w końcu po chwilowym kołysaniu się krzaków przed naszymi oczami ukazał się ten oto piękny byk.
Norka i bóbr to również byli stali goście tej sadzawki.
powrót do cz. II lub więcej zdjęć w części IV