Już czuć oddech jesieni na plecach a my dopiero znaleźliśmy chwilę żeby odkopać się ze zdjęć z naszego lipcowego wypadu. Jaka jest Biebrza w lipcu? Leniwa 🙂 Wszystko nad Biebrzą cała przyroda jak i turyści snują się leniwie drogami, szlakami i ścieżynkami biebrzańskich ostępów. Jednak jest to najlepszy czas na odpoczynek kiedy nie trzeba nigdzie gonić ani za stadami gęsi ani za stękającymi o świcie czy wieczorem łosiami. Czas płynie powoli, ale upał daje się we znaki a w szczególności największy minus Biebrzy jak dla nas – gzy. Wielkie, gryzące i w nieprawdopodobnych ilościach. Lato to też czas na wspaniałe rowerowe wycieczki i możliwość podziwiania przyrody z bardzo bliska 🙂 – nam tuż przed rowery wybiegły sarny. Lato to również czas wylęgów większości ptaków, więc co chwila można się natknąć na siedzące na ziemi lub krzakach pisklęta, które to dopiero opuściły gniazda i biegające podloty oraz ich rodziców non stop latających nad nimi i ostrzegających głośnym nawoływaniem o zbliżającym się zagrożeniu.
królowie lata – motyle
tym razem nie tak blisko jak zawsze, wyjątkowo mało łosi a jak już to strasznie leniwe
a taka tabliczka stoi za wieżą na Grobli Honczarowskiej
poranna niespodzianka tuż po wyjściu z domu, 5.30 balon już w powietrzu
młode myszołowy trenujące sztukę polowania, łącznie na tej skoszonej łące było ich 6 osobników
a to prawdopodnie jedno z rodziców, siedział z boku i obserwował jak młode latają i polują tuż nad skoszoną trawą
wysyp czapli 🙂 i siwych i białych
nasz przyjaciel bociek, który żegnał nas wieczorem i w tym samym miejscu witał nas o świcie
domowe, sielskie klimaty 🙂